dc.description.abstract | Celem niniejszej pracy jest przedstawienie niszczenia spuścizny kulturowej i materialnej Niemców w latach 1945-1949
na terenie powojennego Dolnego Śląska, łącznie z terenem Ziemi Kłodzkiej i fragmentem Łużyc, które znalazły się w
granicach Polski w 1945 roku. Ziemie Odzyskane, czyli terytoria, które przypadły Polsce po konferencjach Wielkiej
Trójki jako rekompensata za utracone ziemie na rzecz ZSRR, znajdowały się wcześniej między innymi w posiadaniu
Niemców, nosiły więc ślady ich wielowiekowego pobytu. W pracy staram się zamiennie używać terminów Ziemie
Odzyskane, Ziemie Zachodnie i Północne oraz Nowa Polska, czasami również konstrukcji „nowe nabytki terytorialne".
Jest to zabieg czysto literacki, ówczesną kolokacją dominującą w publicznej dyskusji były Ziemie Odzyskane. Miało
to również odbicie w nazwie ministerstwa, można uznać ten zwrot jako oficjalnie występujący. Praca moja dotyczy lat
1945-1949, a więc w okresie funkcjonowania Ministerstwa Ziem Odzyskanych i dlatego nazwę tę stosuję najczęściej,
jako rzeczownik własny pisany dużą literą. Wraz z odejściem Niemców z ich dotychczasowych siedzib nie odeszły z
nimi napisy, sprzęty codziennego użytku, krajobraz czy architektura. Co się z tym działo? Czy nowi mieszkańcy Ziem
Odzyskanych i nowa ekipa rządząca odnieśli się obojętnie do zastanych niemieckich rzeczy? Czy okupacja i przeżycia
wojenne zmieniły nastawienie przybyłych do niemczyzny? W jakim rozmiarze wystąpiło zjawisko niszczenia wszystkiego,
co było „poniemieckie". Po przeprowadzonej selekcji źródeł i innych materiałów, ukonstytuował się zarys dysertacji
w 5 najważniejszych grupach:
1. Polska Ludowa jako państwo o orientacji antyniemieckiej.
2. Rola prasy jako narzędzia propagandy w walce z niemczyzną.
3. Polityka wobec autochtonów.
4. Zmiana imion i nazwisk.
5. Zmiana nazw własnych.
Polityka prowadzona przez władze Polski Ludowej po zakończeniu drugiej wojny światowej zmierzała do eliminacji
każdej obecności śladów niemieckich na obszarze Rzeczypospolitej. Tym większy rozmach przybierała ta akcja na
Ziemiach Odzyskanych, gdzie współistniał z usuwaniem śladów niemczyzny problem zespolenia nowych terytoriów z
Macierzą. Pomijam w tej pracy kwestię wysiedleń, które są opisane w literaturze przez wielu badaczy. Każda obecność
grupy ludzkiej zostawia po sobie ślady. Również wielowiekowa obecność żywiołu niemieckiego pozostawiła po sobie
odcisk na krajobrazie dzisiejszych Ziem Odzyskanych. W opisywanym okresie niemczyzna kojarzona była nie tylko z
Niemcami, ale i z Zakonem Krzyżackim, który według ówczesnej retoryki był pierwszym rozsadnikiem furor teutonicus,
a tym samym przyczyniał się do utraty przez państwo polskie dzisiejszych Ziem Odzyskanych na przestrzeni dziejów. W
powojennym słownictwie politycznym istniały równolegle takie pojęcia, jak repolonizacja i odniemczanie. Stąd, aby
zamknąć te problemy w jednym terminie, oddającym całość zagadnień związanych z powyższą problematyką, powstał
termin „deteutonizacja". Konferencje Wielkiej Trójki zmieniły układ geopolityczny na świecie. Jednym z państw,
które potraktowano instrumentalnie była Polska. Nie tylko dostała się do radzieckiej strefy wpływów, ale zmieniono
jej położenie kosztem pokonanych Niemiec. Wszystkie te poczynania to była inicjatywa Józefa Stalina, głównego
rozgrywającego podczas i po drugiej wojnie światowej. Znaczny przyrost terytorialny na zachodzie i północy Polski,
z jednoczesną utratą ziem wschodnich, spowodował kompletne przeobrażenie mentalne, społeczne i gospodarcze Polski.
Ziemie Odzyskane stanowiły jedną trzecią państwa, prawdziwą terra incognita Polski Ludowej.
Zasadniczym problemem dla rządu powojennego było zamieszkiwanie na Ziemiach Odzyskanych Niemców, tak
znienawidzonych za ich czyny podczas okupacji. Wysiedlenie ich, wsparte przez postanowienia konferencji
poczdamskiej, były pierwszym wyrazem polityki antyniemieckiej, a także pierwszym i najważniejszym etapem
„deteutonizacji". Stała się częścią odgórnego programu eliminacji mniejszości narodowych, zapowiedzianego przez
Gomułkę już w czerwcu 1945. Drugim etapem odniemczania kraju była walka z materialną i duchową stroną panowania
niemieckiego na obszarze dzisiejszych Ziem Odzyskanych. Usuwanie śladów niemczyzny było nie tylko nakazem odgórnym,
mającym swoje źródło w obowiązujących przepisach prawa, ale często, zwłaszcza na szczeblu lokalnym dochodziło do
spontanicznych usunięć różnych śladów niemczyzny przez mieszkańców.
Innym przejawem usuwania śladów niemczyzny było jej niejednorakie natężenie i odmienne formy przeprowadzenia na
różnych obszarach Ziem Odzyskanych. „Deteutonizacja" w swoim najbardziej brutalnym, a wręcz bezwzględnym wydaniu
miała miejsce na Górnym Śląsku, gdzie złamano wszystkie wolności obywatelskie w imię walki z niemczyzną. Wielu
ludzi mogło poczuć się skrzywdzonymi przez władzę i niektórzy z nich mogli odrzucać polskość, kojarząc ją z
działaniami władz z nadania komunistów. Z kolei na Warmii i Mazurach praktycznie zjawisko usuwania śladów
niemczyzny było sprowadzone do weryfikacji ludności rodzimej i do walki na tym terenie z szabrem i nieudolnością
oraz nadużyciami władzy. Dolny Śląsk był przedstawiany w powojennej propagandzie jako eldorado. Miało tam znajdować
się najwięcej pustych domów (to znaczy bez dotychczasowych, niemieckich lokatorów), warsztaty i inne miejsca pracy,
zwłaszcza w miastach. Było to możliwe dlatego, że w końcu grudnia 1944 i na początku 1945 nastąpił z terenu Dolnego
Śląska i Sudetów masowy exodus ludności, z racji zbliżającej się Armii Czerwonej. Tym samym inaczej przebiegała tu
„deteutonizacja". Nie było osób, lub było ich bardzo mało, które mówiły po niemiecku. Nie trzeba było wydawać
żadnych zarządzeń o zakazie posługiwania się tym językiem. Wszyscy mieszkańcy lub ich przygniatająca większość to
ludność napływowa, przesiedleńcy bądź repatrianci, bardziej obawiali się Wehrwolfu niż jawnych działań
pozostających przez pewien czas po wojnie Niemców. Na Dolnym Śląsku usuwanie śladów niemczyzny odbywało się w
innych płaszczyznach. Po pierwsze zmieniano nazwy ulic w miejscowościach. Dopiero w drugiej kolejności przystąpiono
do zmiany nazw miejscowości, przy pomocy instytucji naukowej, Komisji Ustalania Nazw Miejscowości. Potem usuwano
pozostałe napisy niemieckie, a następnie przystąpiono do spolszczania imion i nazwisk autochtońskich, które
brzmiały zbyt niemiecko. Mimo wszystko, odbywało się to ze społeczną aprobatą lub były to postawy neutralne wobec
całej akcji.
We wszystkich regionach Nowej Polski doszło do barbarzyństwa wobec spuścizny kulturalnej, niszczenia zabytkowych
budynków (w tym pałaców i zamków), a nawet świątyń i cmentarzy. Barbarzyństwo polegało na tym, że nikt nie chciał
spojrzeć na takie postępowanie z perspektywy humanistycznej, zacieśniając horyzont do dwóch punktów: tu i teraz.
Jednak z drugiej strony zarysowuje się pytanie o sens usuwania niemczyzny w kontekście racji stanu. Polityka
powojenna była zdecydowanie antyniemiecka. To Niemcy zostały obciążone winą za wywołanie drugiej wojny światowej.
Okupacja niemiecka pozostawiła w psychice narodowej niezatarte piętno. Z przyczyn politycznych nie wspominano o
okupacji radzieckiej. Niemcy jako wróg nadawali się do tego znakomicie -odwracali uwagę od spraw związanych ze
ZSRR, przypisano im wszystkie winy hitlerowskie, jako sąsiad i były posiadacz Ziem Odzyskanych stanowili ciągłe
zagrożenie w oczach komunistów. Usuwanie śladów niemczyzny miało oczywiście również wymiar propagandowy. Ziemie
Odzyskane miały być rekompensatą za utracone ziemie na rzecz ZSRR, a także były to ziemie powracające do macierzy
po wielowiekowej niemieckiej „okupacji". Stąd pośpiech przy przeprowadzaniu różnych akcji związanych z usuwaniem
śladów niemczyzny. U przesiedleńców i repatriantów, którzy zasiedlali te tereny, usunięcie śladów niemczyzny to
była próba stworzenia nowej małej ojczyzny, często utraconej bezpowrotnie wskutek przeżyć wojennych, stąd często
oddolne inicjatywy zmiany nazw ulic czy propozycje zmiany nazw miejscowości wynikające z psychicznej potrzeby bycia
u siebie. Często nowe nazwy miejscowości nawiązywały do nazw z poprzednich miejsc zamieszkania, a ulice niektórych
miast na Ziemiach Odzyskanych są wierną kopią nazw ulic z Kresów. W niniejszej pracy udowodniono, że polityka
wymierzona przeciwko niemczyźnie miała różne aspekty. Po pierwsze, było to zaplanowane działanie sterowane przez
organy państwa. Wskazują na to akty prawne szczebla centralnego, jak i działania faktyczne przedstawicieli rządu.
Po drugie, wprzęgnięto w to działanie aparat propagandy (prasa) i aparat nacisku (MO, UB, urzędnicy państwowi). Po
trzecie eliminacja niemczyzny nie ominęła nawet autochtonów, których traktowano dwojako: z jednej strony byli
dowodem polskości Ziem Odzyskanych, z drugiej poddawani byli wielu szykanom z racji uprzedniego zamieszkiwania w
Niemczech. Jedną z tych szykan była odgórna akcja zmiany imion i nazwisk na polskobrzmiące, przeprowadzana przez
aparat państwowy z całą bezwzględnością, przymusowo, bez liczenia się ze zdaniem zainteresowanych. Jest to przykład
globalności akcji usuwania śladów niemczyzny i wkraczania do najbardziej osobistych aspektów życia obywateli. Z
punktu widzenia racji stanu powojennej Polski, największe znaczenie miała zmiana nazw miejscowości, był to zarazem
proces najbardziej odczuwalny dla obywateli Polski oraz dla europejskiej opinii publicznej. Zmiana ta odbywała się
z naukową powagą, nie było tu decyzji o charakterze politycznym, ale tytaniczna praca Komisji Ustalania Nazw
Miejscowości, której skład zasilało grono wybitnych uczonych. | pl_PL |
dc.description.abstract | The aim of this dissertation is showing the process of destroying German heritage, both material and cultural, in
Lower Silesia from 1945 to 1949. These territories had been part of Germany for years and were given to Poland as
amends for lost eastern parties of the country. Their name was changed from Regained Territories to Western
Territories as a result of political changes in Poland. However, in this thesis Regained Territories dominates
because at that time existed the Ministry of Regained Territories.
There were many questions connected with German heritage: What happened to things which belonged to Germans? Did II
World War change the attitude of Polish people to the German wealth? Did the government treat these things
appropriately? Were "post- Germans" remains destroyed? After these considerations, the thesis was divided into 5
chapters:
1. People's Poland as a state of anti-German politics
2. Press as a tool of the government against German marks
3. Indigenes on Regained Territories
4. Changing names and surnames of people
5. Changing names of places
The government of People's Poland eliminated everything connected with German marks in Poland. Especially in
Regained Territories, where it was additionally raison d' Etat. Teutonic Knights were accused of leading German
culture in medieval Poland, because after this western and northern Poland was dominated by German settlements.
Therefore the new term "out-of- German marks" was formulated (in Polish "deteutonizacja").
Poland was located on new lands because of decisions made by the Grand Alliance (the Big Three), especially Joseph
Stalin, who wanted to see Poland as a country dependent on the USSR. New lands were completely unknown for many
Polish citizens. However, there was a problem of Germans who still lived in Regained Territories, and after their
had left Poland , also a problem of marks of their inhabitation. "Out-of-German -marks" had another context and
forms in various part of Regained Territories. Lower Silesia was very special part of these lands because German
inhabitants were forced to flee during winter 1944/1945, and new Polish inhabitants came from Central Poland and
Eastern Border soon. Werhwolf was the only German threat to fight with. Here changing of names of street and places
was the most important. Also German inscriptions were destroyed. A special government Committee for Changing Names
was established to recover old Polish or Slavic names. Many citizens were satisfied with this because of traumatic
feelings caused by Germans during II World War in Poland. But, on the other hand, many German historical treasures
and monuments were ruined due to being regarded as "ex-German". The Polish government did nothing to prevent this.
In this thesis it has been shown that the Polish government made special anti-German politics but the society was
also involved in this action. | en_EN |