dc.description.abstract | Jesteśmy na "przedpolu wielkiego rejonu nie dotkniętego poważnymi studiami" - pisała przed laty Eleonora Udalska w
szkicu "O potrzebie historii krytyki teatralnej". W odniesieniu do piśmiennictwa krytycznoteatralnego Młodej
Polski niektóre z wysuniętych tam postulatów częściowo zostały zrealizowane. Prowadzone są kwerendy materiałowe,
widać już zaczątki prac nad terminologią krytyczną doby modernizmu. Rezultatem dalszych poszukiwań - w różnych
przekrojach (zasięg i metody eksplikacji pojęć, sceniczna recepcja dramatopisarzy, aktorów, reżyserów) - jest
wydana ostatnio książka "Wśród mitów teatralnych Młodej Polski", a także wcześniejsze "Szkice o krytyce
teatralnej". Nie stracił nic na aktualności sugestywny rekonesans Ireny Sławińskiej "Młodopolska batalia o teatr".
Sylwetki kilku krytyków nakreślono też w tomie "Polska myśl teatralna i filmowa". Powstało wiele artykułów na
temat wybranych zagadnień krytyki teatralnej okresu Młodej Polski. Odczuwa się jednak wyraźnie brak
monograficznych studiów, które więcej uwagi zwróciłyby na "uwarunkowania teatralne" oraz "warsztat i poetykę" tej
krytyki - o czym przypominała Udalska. Tak pojęta, synteza krytyki wciąż jest zadaniem na przyszłość.
Tymczasem więc chodzi o to, aby niniejsze rozważania przynajmniej w części sprostały tym oczekiwaniom. Wielka
Reforma Teatru (inaczej Wielka Reforma, Reforma Teatru, Reforma), aczkolwiek już wydaje się zjawiskiem minionym i
zbadanym, do dziś stanowi przedmiot rozpraw ogólnych i analitycznych. Nie ma zgody co do udziału naturalistów
w przygotowaniu nurtu reformatorskiego, a i próby osadzenia go w czasie nastręczają nie lada trudności,
wynikających ze specyfiki procesów zachodzących w sztuce. Również lista osób, zaliczanych do grona reformatorów, w
początkowej fazie luźno związanych z teatrem, nie jest ostatecznie zamknięta. Właściwy przeto będzie tu przejęty
od Kazimierza Brauna punkt widzenia, iż Wielka Reforma to wielofazowy proces rozpoczęty około roku 1890, a
sięgający daleko w głąb XX stulecia. Dla przejrzystości wywodu odpowiedniejsze też wydaje się rozpatrywanie jej
recepcji w przekroju problemowym, lecz z koncentracją uwagi na odbiorze działalności poszczególnych reformatorów.
Łatwiej będzie w ten sposób zapobiec uniformizacji zagadnienia, które mimo wielu analogii nie było przecież
jednorodne i jako takie uruchamiało różne formy aktywności krytycznej.
Co się tyczy zasad doboru materiałów, za daty graniczne przyjęto 1890-1918. Jest to bowiem periodyzacja na tyle
funkcjonalna, że nie wyklucza dyskusji o naturalizmie w teatrze z początków dziesięciolecia 1890-1900, a także
czasu wojny światowej (historia niczyja). Zasadniczo nie odbiega ona od przyjętej powszechnie chronologii okresu
zwanego Młodą Polską. Ma charakter umowny, ale konieczny. Ułatwieniem były - jakże pożyteczne - prace Stefana
Strausa , choć przez wzgląd na ich zasięg rzeczowy nieodzowną okazała się penetracja także innych obszarów
czasopiśmiennictwa. Podstawowe kompendium bibliograficzne stanowiły zatem nowsze syntezy prasoznawcze, niezależnie
od bieżącego i retrospektywnego przeglądu teatraliów. Zgromadzone w ten sposób przekazy obejmują publikacje w
prasie galicyjskiej lat 1890-1918, nie wyłączając tekstów autorów "obcych" (polskich i zagranicznych) oraz
zawartości czasopism terytorialnie rozdwojonych (Kraków-Warszawa itp.).
Oczywiście, nie oznacza to, iż wszystko z bogatej dokumentacji stało się obiektem analizy. Bazę materiałową tworzą
głównie recenzje i artykuły wprost dotyczące Wielkiej Reformy lub tematycznie z nią związane, a zatem krytyka jako
przejaw recepcji faktu teatralnego, lecz w znaczeniu nieco węższym, aniżeli definiuje jej zakres Sławomir
Świontek. Nie jest zresztą ambicją autora rozwiązanie metodologicznych aspektów pojęcia krytyki teatralnej, tu
lokowanej w obrębie przekazów utrwalonych graficznie, jak teksty krytycznoliterackie. Nie będzie więc chyba i
nadużyciem skorzystanie z przemyśleń literaturoznawców, którzy podjąwszy wysuniętą przez Janusza Sławińskiego tezę
o badaniu krytyki jako "języka", śmiało zmierzają tą drogą do wykrycia autonomicznych składników aktywności
krytycznej. Tym bardziej uzasadnione wydaje się takie rozstrzygnięcie, iż dotąd nie ma lepszej metody, a i sami
teatrologowie coraz częściej podążają jej śladem.
Spożytkowany w pracy materiał egzemplifikacyjny jest zróżnicowany tak pod względem gatunkowym, jak i z uwagi na
świadomość teoretyczną zabierających głos w sprawie Wielkiej Reformy. Ideałem byłoby osiągnięcie stanu równowagi
pomiędzy niełatwym do uniknięcia w takich przypadkach błędem perspektywy a nadmiarem pokory wobec analizowanych
dokumentów. Jeśli uda się potwierdzić słuszność takiej projekcji badawczej, przedstawione rozważania wpłyną może
na bardziej wnikliwą ocenę świadectw o reformatorskich przemianach w teatrze przełomu wieków. | pl_PL |