Show simple item record

dc.contributor.authorLubas-Bartoszyńska, Reginapl_PL
dc.date.accessioned2018-04-12T15:46:05Z
dc.date.available2018-04-12T15:46:05Z
dc.date.issued1995
dc.identifier.isbn83-85898-83-2
dc.identifier.issn0239-6025
dc.identifier.urihttp://hdl.handle.net/11716/2722
dc.description.abstractZ twórczością każdego z czterech omawianych w tym zbiorze poetów zetknęłam się w sposób szczególny i osobliwie drążyła ona moją świadomość badawczą, od wielu już lat skupioną na innym zupełnie obszarze zainteresowań, mianowicie na autobiografii. I właśnie osobista geneza jest tym, co łączy prezentację poetów nieżyjących z żyjącymi, francuskich z polskimi. Z poezją Pierre'a Reverdy'ego zetknęłam się bliżej na tle zainteresowań twórczością Lecha Piwowara. Tłumaczenia Reverdy'ego dokonane przez tego polskiego poetę były mi dostępne w rękopisach. Echa tej wyjątkowej poezji brzmiały mi w uszach, gdy czytałam niektóre wiersze Piwowara, a bezpośrednie odwołanie poety do owej poezji w motcie do wiersza Odyseja przybliżały mi obrazy morza i statków zakotwiczonych u wybrzeża śródziemnomorskiego Narbonne, miejsca urodzenia Reverdy’ego. Oczywista bliskość poezji Leopolda Staffa i Maurice'a Carême'a „leży na dłoni”, pomimo odrębności obydwu światów poetyckich. Ale zbieżność ich ujawniła mi się naocznie wtedy dopiero, gdy w Muzeum Carême'a w Brukseli jego opiekunka, p. Jeanine Burny, pokazała mi trzy antologie przekładów francuskich poezji polskiej, znajdujące się w bogatym księgozbiorze tegoż Muzeum. Uderzyło mnie wtedy to, że niektóre wiersze Staffa, zwłaszcza wersy utworu Sztuka poetycka, zostały podkreślone ręką Carême'a. Szybko odnalazłam poetycki dialog z tym wierszem u Carême'a. Osobisty charakter ma też moja recepcja poezji Supervielle'a. Wydanie wyboru jego tłumaczeń w latach sześćdziesiątych, dokonane przez Zbigniewa Bieńkowskiego, było dla mnie olśnieniem. To ta poezja skierowała moje zainteresowania badawcze i dydaktyczne na tematy literatury francuskiej. Do owych tłumaczeń wracałam wielokrotnie przez trzydzieści lat, a wiersze te potem w wersji oryginalnej stanowiły dla mnie jakby „krople liryczne”, którymi żywiłam się w czasie dzielącym pisanie jednej książki o autobiografii od drugiej. I wreszcie krótki szkic o dwu tomikach Elżbiety Zechenter-Spławińskiej, poetki, której wiersze „żywiły mnie w locie” od późnych lat sześćdziesiątych. Nie wchodziły do kanonu żadnych „lektur obowiązkowych”. A jednak poezja ta była i jest mi bliska nie tylko przez swą jakość, ale i przez fakt, że byłam świadkiem narodzin niektórych wierszy tej poetki, szkicowanych w murach Biblioteki Jagiellońskiej, i pierwszą ich słuchaczką. Poza „autobiograficznym” spoidłem tych różnych przecież w swym charakterze szkiców łączy je także wspólny im punkt wyjścia, właściwy tzw. „krytyce tematycznej”, której odradzania się jesteśmy obecnie świadkami. Znów nas bowiem interesuje temat przestrzeni, czasu, prędkości itd., widoczny zwłaszcza u Supervielle'a. Nigdy nie przestał badaczy poezji interesować problem poetyckiego mówienia o poezji, powracający u wszystkich czterech przedstawionych tu poetów. Te właśnie okoliczności pozwalają mi umieścić moje niewielkie analizy w kręgu prac komparatystycznych.pl_PL
dc.language.isoplpl_PL
dc.publisherWydawnictwo Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej, Krakówpl_PL
dc.relation.ispartofseriesPrace Monograficzne - Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie ; 198pl_PL
dc.titleSzkice z poezji polskiej i francuskiejpl_PL
dc.typeBookpl_PL


Files in this item

Thumbnail

This item appears in the following Collection(s)

Show simple item record