Lewica polska i niemiecka wobec I wojny światowej
View/ Open
Author:
Chwedoruk, Rafał
Śliwa, Michał
Samuś, Paweł
Pietrzak, Jacek
Oberhaus, Salvador
Juchnowski, Rafał
Jastrząb, Łukasz
Wasilewski, Krzysztof
Politt, Holger
Kochnowski, Roman
xmlui.dri2xhtml.METS-1.0.item-editor:
Mikołajczyk, Magdalena
Tasak, Agata
Publisher:
Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków
xmlui.dri2xhtml.METS-1.0.item-isbn: 978-83-8084-076-8
xmlui.dri2xhtml.METS-1.0.item-issn: 0239-6025
xmlui.dri2xhtml.METS-1.0.item-iso: pl, de
Subject:
lewicaPolska
Niemcy
I wojna światowa
Date: 2017
Metadata
Show full item recordAbstract
Przeszłość stanowi inspirację. Do namysłu - dla wszystkich, do badań -
dla mniej lub bardziej profesjonalnych zainteresowanych. Jest elementem
społecznej pamięci. Społecznej - to znaczy wielu ludzi i wielu
różnych grup.
Sprzeczność jest immanentną cechą nie tylko dziejów ludzkich,
ale i przekazu, którego dzieje te są przedmiotem. Nie tylko dlatego, że
psychologiczne skłonności wiodą nas ku wyolbrzymianiu zasług własnych
i plemiennych, a obciążaniu winami innych. Wszak każde wydarzenie
może być inaczej percypowane - i wtedy, gdy rzecz się dzieje,
i w różnymi miarami odmierzanej przyszłości.
Konfrontacja różnych perspektyw stała się przesłaniem ważnym
dla autorów prezentowanej publikacji. Polscy i niemieccy badacze postanowili nie tylko skoncentrować się na
przedstawieniu ujęć właściwych
dla obu historiografii, ale chcieli także wyeksponować zapomniane,
mniej obecne czy wręcz „wyparte” treści - o wojnie, o lewicy. Na
kartach książki wyniki badań i ocenę sytuacji politycznej sprzed wieku
przedstawiają politolodzy i historycy starszego i młodszego pokolenia,
wywodzący się z różnych uczelni bądź instytucji społeczno-kulturalnych,
z pomysłami pozwalającymi spojrzeć na zagadnienie w uogólniający
lub - przeciwnie - w uszczegółowiony sposób.
Z jednej strony zgodzić by się mogli z autorami innej monografii,
podkreślającymi przykrywanie przez doświadczenie traumy pamięci
traum wcześniejszych, czego konsekwencją jest to, że w Europie tylko
na wschód i południowy wschód od Niemiec I wojna światowa została
zapomniana, na zachodzie z kolei bez zmian (tak chciałoby się powiedzieć,
choć nie jest to też prawdą) - doświadczenie Wielkiej Wojny,
w tym ludzkie cierpienie, jest wyraźniej, mimo upływu czasu, upamiętniane.
Pomnikami, muzeami, lekturami i - mającymi mniej materialny
wymiar, za to świątecznie obchodzonymi - rocznicami. Pozostały też
cmentarze. A ponad pół tysiąca z nich jest na terenie Polski. Na jednym
z nich, w Limanowej na Jabłońcu, spotkali się w grudniu 2014
roku polscy i niemieccy twórcy tej książki. Inicjatorom tego spotkania,
a następnie naukowego projektu, tzn. Rektorowi Uniwersytetu Pedagogicznego
i przedstawicielom Fundacji Róży Luksemburg oraz Fundacji
Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL warto w tym miejscu
podziękować.
Drugą inspiracją autorów książki Lewica polska i niemiecka wobec
I wojny światowej była chęć przypomnienia dylematów ruchu robotniczego
przełomu XIX i XX wieku, partii socjaldemokratycznych i organizacji
związkowych, przy okazji zaś ich międzynarodowego i lokalnego
znaczenia. Także toczących się debat i planów, z rysującą się na
horyzoncie wizją społecznej rewolucji. Stąd przedstawiane są partie
ówczesnej lewicy europejskiej, osobliwie niemieckiej i polskiej, ich programy,
mniej lub bardziej spersonalizowane kontrowersje, oryginalne
i zapamiętane stanowisko Róży Luksemburg. Przedstawiona została
charakterystyka tego szczególnego fragmentu myśli politycznej lewicy
polskiej, warto dodać: rewolucyjnej lub niepodległościowej. Z przypomnieniem, że wachlarz ówczesnych postaw
lewicowych przywódców
i ugrupowań wobec wybuchu, a później teatru działań wojennych rozciągał
się od indyferentyzmu po pełne, także militarne, zaangażowanie,
od utopijnych koncepcji po pragmatyzm działań, od wstrzemięźliwości
po radykalizm. I kolejnym, że układ zależności zazwyczaj jest
bardzo złożony, kryzys socjaldemokracji to pochodna ambiwalentnego
stosunku do ważnych wartości, dążenie do wojny jest zaś zbieżne
z motywacjami samobójczymi. A na koniec, że „weksel na królestwo
niebieskie” wystawiany z nader pokrętnych politycznych powodów
rzadko udaje się zrealizować.